Witamy na naszym serwisie!

Fundusze unijne, dotacje z UE, środki unijne w Wałbrzychu i okolicach

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Wałbrzyskie eurosieroty
2008-10-24 21:03

Często dzieci płacą zbyt wysoka cenę za emigracje zarobkową rodziców. W Wałbrzychu problem eurosierot występuje, choć dyrektorzy szkół twierdzą, że jest to problem marginalny. Ma on związek z emigracją zarobkową wałbrzyszan. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej i otwarciu granic oraz rynku pracy, kilkaset tysięcy Polaków wyjechało za granicę za pracą. Zapewnienie rodzinie stabilizacji finansowej, a dzieciom lepszej przyszłości - to główne argumenty rodziców, którzy wspólnie lub w pojedynkę zdecydowali się na zarobkową emigrację. Jaka jest skala tego problemu w Wałbrzychu? W największej szkole podstawowej nr 21 w wałbrzyskiej dzielnicy Podzamcze odnotowano kilka przypadków pozostawienia dzieci przez rodziców, którzy wyjechali poza granice kraju w poszukiwaniu pracy i lepszych zarobków.


Natomiast w Publicznej Szkole Podstawowej nr 5 dwadzieścioro uczniów ma na miejscu tylko jednego z rodziców. Taka zresztą forma eurosieroctwa występuje tutaj najczęściej - na wyjazd decyduje się jedno z rodziców. - Kiedy wyjeżdżają oboje rodzice, nie zapewniając właściwej opieki, wtedy reaguje szkoła - mówi Danuta Godlewska z Publicznej Szkoły Podstawowej nr 23. Takim przykładem jest Agnieszka, ze szkoły podstawowej w Śródmieściu, która została pod opieką dziadków. Pedagog Grażyna Chojnowska uważa, że cena, jaką płacą dzieci za wyższy status materialny jest zbyt wysoka. Potwierdza to Małgorzata z jednej z miejscowości powiatu wałbrzyskiego. - Trudna sytuacja finansowa naszej rodziny i brak pracy sprawiły, że musiałam szukać pieniędzy za granicą. Wyjeżdżałam dwa razy w roku na kilka miesięcy i mimo to, że przez kilka miesięcy była też w domu, to jednak bardzo się to odbiło na moich dzieciach. Mój kilkunastoletni syn nie poradził sobie z problemami i odebrał sobie życie - mówi ze łzami załamana matka. Problemem eurosierot w Wałbrzychu zajmuje się także Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. - Służby pomocowe w naszym państwie nie są do tego odpowiednio przygotowane - uważa Iwona Siemińska, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.

 

Podsumowując, można powiedzieć, że chociaż nie jest to w Wałbrzychu zjawisko masowe, to nawet te nieliczne przypadki wymagają najwyższej uwagi, a dzieci - pomocy i wsparcia.


Źródło: (Szela, rad) / 30minut

 



Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: